niedziela, 5 czerwca 2016

EURO 2016 i Francja jako gospodarz

Witam :)

   Kolejny post zacznę od krótkiego pytania: Co nastąpi 10 czerwca? Większość fanów piłki nożnej będzie znała odpowiedź, mianowicie 10 czerwca bieżącego roku nastąpi otwarcie Mistrzostw Europy we Francji. Z kolei gdybym zapytał, co wydarzyło się 10 czerwca 2000 roku, wówczas odpowiedź nie byłaby już tak jasna i spora część, myślę, zaczęłaby się zastanawiać. Otóż, tego dnia odbył się inauguracyjny mecz EURO 2000 na stadionach Holandii i Belgii. Lecz dlaczego łączę te dwie daty? W sumie to, że EURO 2000 i 2016 rozpoczyna się 10 czerwca to raczej taka ciekawostka, a bardziej chciałbym się skupić na tym, iż 16 lat temu zwycięzcami mistrzostw Europy byli Francuzi, którzy dzisiaj są gospodarzami tego prestiżowego europejskiego turnieju. Przypadek, czy też może zrządzenie losu? Może też się pojawić sugestia, że typuje Francuzów. Nic z tych rzeczy. Chociaż jako gospodarze mają teoretycznie wielkie szanse na powtórzenie wyczynu z 2000 roku, ale nie zapominajmy, że to jest futbol i tutaj wszystko jest możliwe tak jak nieobecność reprezentacji Holandii. A to jest ogromne zaskoczenie nie tylko dla mnie, lecz i dla wielu ekspertów oraz sympatyków tego sportu. No ale wróćmy teraz do meritum sprawy, gdzie wyjaśnię wam pokrótce o co mi chodzi...

   2 lipca 2000 roku na stadionie Feyenoordu Rotterdam Anders Frisk o godzinie 20:00 gwizdkiem sędziowskim rozpoczyna jeden z najwspanialszych i najbardziej dramatycznych finałów piłkarskich Mistrzostw Europy. Mecz Francja - Włochy oglądany przez miliony kibiców na trybunach i przed telewizorami. Zapowiadały się niesamowite emocje, bowiem obydwie drużyny nie miały lekkiej drogi by dotrzeć do finału. Zwłaszcza w półfinałach musiały przejść przez ciężką przeprawę, w której Francuzi po dogrywce pokonali Portugalczyków a Włosi dopiero w rzutach karnych poskromili Holendrów. Dwie wielkie reprezentacje stanęły naprzeciwko siebie w tym jednym, ostatnim meczu i żadna nie myślała o tym, by to spotkanie przegrać.

   Mecz niezwykle wyrównany, akcja za akcją, w zespołach mnóstwo gwiazd, które przez cały turniej dzielnie reprezentowały swoje państwa. I dopiero w 55 minucie Marco Delvecchio po składnej grze całej drużyny daje prowadzenie Włochom. Francuzi starali się atakować bramkę Buffona, ale w końcu Włosi słyną z solidnej i twardej defensywy. Aż do 94 minuty doliczonego już czasu, gdzie Wiltordowi Sylvain udaje się strzałem z lewej strony pola karnego umieścić piłkę w siatce i przywrócić swoim rodakom nadzieję, o którą tak dzielnie walczyli. Gwizdek sędziego kończący regulaminowy czas gry i zapowiadający dogrywkę, która dopiero teraz podnosi dramaturgię meczu. Takie sytuacje osłabiają zwykle drużynę, której zwycięstwo zostało praktycznie wyszarpane z rąk, a dodaje skrzydeł tym, którzy powstali z martwych. I tak też się stało. W 103 minucie po błędzie włoskich zawodników Robert Pires zagrywa piłkę w pole karne i pięknym strzałem z woleja David Trezeguet daje zwycięstwo Francuzom strzelając złotego gola, który wówczas obowiązywał jako obecnie już nieużywana w piłce nożnej zasada dotycząca dogrywek, przekreślając w ten sposób jakiekolwiek szanse Włochów na zdobycie trofeum. Tak oto Francja drugi raz z rzędu cieszyła się z tytułu mistrza, gdyż dwa lata wcześniej w 1998 roku po zwycięstwie 3:0 nad Brazylią zdobyła puchar mistrzostw świata. Zresztą cofnijmy się do tamtego pamiętnego finału EURO 2000...

                                                                           CZĘŚĆ 1


                                                                           CZĘŚĆ 2



   Zatem czy teraz po 16 latach Francuzi na swoich stadionach znów mogą pokusić się o sukcesy? Mają silny zespół i fakt, jako gospodarze są jednymi z faworytów, lecz nie zapominajmy, że to jest turniej i tutaj wszystko jest możliwe. Nie ma pewniaków, kandydaci na tron mogą być tylko teoretyczni i tylko drużyna, która utrzyma równą formę, a przede wszystkim wykaże się świetnym przygotowaniem fizycznym oraz mentalnym przez cały czas trwania mistrzostw będzie świętować zdobyty tytuł.

   My za to miejmy nadzieję, że nasza polska reprezentacja, dla której jest to trzeci występ na mistrzostwach Europy będzie czarnym koniem tych rozgrywek i zaprezentuje poziom wysoki utrzymując przy tym formę z eliminacji, bo szkoda byłoby zmarnować tak wielki potencjał i fantastyczną dyspozycję polskich zawodników. Wierzmy, że dzięki duetowi jaki stanowią trener Adam Nawałka i prezes Zbigniew Boniek Polska zajdzie daleko, niekoniecznie już do finału, ale jak to mówią, do trzech razy sztuka i biorąc pod uwagę Mistrzostwa Europy będziemy mogli być dumni ze swoich piłkarzy. Zatem trzymajmy kciuki za polską reprezentację oraz życzmy sobie, by EURO 2016 było również spektakularne jak to 16 lat temu.

Pozdrawiam,
Hart Ducha  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz