niedziela, 28 stycznia 2018

Never give up!/ Nigdy się nie poddawaj! Historia Nicka Vujicica - małego człowieka o wielkim sercu


      „Niektóre rzeczy w życiu są poza naszą kontrolą, nie możemy ich zmienić i musimy z nimi żyć. Jednak nadal mamy wybór, możemy chociaż wybrać – albo się poddać albo próbować dalej” – tymi słowami Nicka Vujicica rozpocznę pierwszy w tym roku wpis. Tego człowieka, myślę, znają wszyscy. Dlaczego? Bo zna go cały świat. Dlaczego? Bo jest wyjątkowy. Nie tylko z wyglądu, ale i również z tego, co robi. Jeśli mimo to o nim nie słyszeliście, nie przejmujcie się. Postaram się przybliżyć jego osobę i to, co chciał nam przekazać podczas jednego ze swoich słynnych wykładów motywacyjnych „Never give up!” ("Nigdy się nie poddawaj!").
 

       Dlaczego Nick Vujicic jest człowiekiem, którego zna cały świat? Otóż, Nick urodził się z rzadką chorobą, jaką jest zespół tetra-amelia, która jednym słowem, przejawia się całkowicie wrodzonym brakiem kończyn. Już sam fakt sprawił, że stał się wyjątkowy, a zarazem inny. Człowiek bez rąk i bez nóg? Jak to? Przecież to przechodzi wszelkie wyobrażenie. A jednak prawdziwe. Również Nick nie potrafił się z tym pogodzić. W wieku 10 lat postanowił popełnić samobójstwo wskakując do wody z zamiarem utopienia się. Lecz jakiś wewnętrzny głos kazał mu się nie poddawać i walczyć z przeciwnościami losu. Wkrótce zrozumiał, że ma w życiu jakiś cel, a jego choroba staje się dowodem nadziei, którą teraz stara się przelewać na innych ludzi. 




        Na swoim wykładzie porusza przede wszystkim problemy z jakimi borykał się w dzieciństwie. Jego wygląd przyczynił się do tego, że był wyśmiewany w szkole, a rówieśnicy mu dokuczali. Nie wszyscy potrafili zrozumieć jego niepełnosprawność oraz „dziwny” wizerunek. Był przecież inny niż cała reszta. Chodząc do szkoły każdy chce być akceptowany i lubiany. Każdy chce czymś imponować, wyróżniać się. Najgorsze jest to, że nie każdy potrafi patrzeć na kogoś nie tylko oczyma, lecz także duszą i sercem. Dla niektórych liczy się tylko wspomniany wygląd lub pieniądze, a to z biegiem lat prędzej czy później przemija. Kpimy z kogoś, bo jest odmieńcem, różni się od społeczeństwa.


        Wszakże, pozory nieraz mogą mylić. Spisując przedwcześnie kogoś na straty tylko z tego powodu, że do nas nie pasuje, możemy zniszczyć komuś życie, nie mając o tym nawet pojęcia. Sam Nick przestał wierzyć, że ktoś go polubi. Doskwierająca mu samotność i odrzucenie zrodziła depresję oraz chęci samobójcze. Nie wiedział, dlaczego tak wygląda, nie potrafił zrozumieć, gdzie rodzice czy może on sam, w którymś momencie popełnił błąd kosztujący go utraty rąk i nóg. Lęk, z jakim codziennie się budził odbierał mu nadzieję na jakkolwiek lepsze życie.

        To ludzie określają kim jesteśmy. A my, pragnąc akceptacji, staramy się wtopić w środowisko. Robimy coś, co wydaje się być cool, co wszyscy robią, więc i my tacy chcemy być, to samo chcemy robić. Zmieniamy swoje upodobania, wzorce, charakter. Lecz to do nas nie pasuje. Robimy coś wbrew sobie, w efekcie czego, w końcu tracimy samego siebie. To doprowadza nas do depresji. Wzbudza lęk i obniżenie poczucia własnej wartości. Taka postawa sprawia, że łatwo uwierzymy w to, gdy ktoś będzie nam wmawiał, iż nie osiągniemy żadnego celu, nie spełnimy swoich marzeń, bo jesteśmy po prostu na to za słabi. Pozbywając się samego siebie pozbywamy się wszystkiego, co jest w nas. Każdy ma prawo do własnego życia. Musimy nauczyć się akceptować nas samych. To, jak wyglądamy, co lubimy, a czego nie, nie powinno być miernikiem oceny naszej osoby. Pozory mogą mylić i swoim „ślepym” spojrzeniem na kogoś niepotrzebnie go skreślimy.


        Jak mówi Nick: "Każdy jest wart więcej niż diament, ten najcenniejszy. Życie jest warte życia, jeśli mamy swój cel. A jeśli go masz, to podążaj do niego. Idź w tym kierunku. Bądź odważny...". Natomiast, jeśli jeszcze go nie mamy, to z czasem odnajdziemy swoje przeznaczenie. Być może stanie się tak, że nie spełnisz jednego ze swoich marzeń, bo coś stoi na przeszkodzie. Lecz prędzej czy później znajdziesz inną drogę, by zmienić kierunek i odnajdziesz się w czymś całkowicie innym, o czym w ogóle nie myślałeś. Tak jak to zrobił Nick Vujicic. 

        Zrozumiał, że nie zmieni swojego wizerunku, a lekarze nie będą w stanie "doszyć" mu rąk czy nóg. Musiał zaakceptować siebie takiego, jakim jest. Nauczyć się normalnie żyć, a także podejmować się najprostszych dla nas zadań codzienności, jak: chodzenie, pisanie (pisze dzięki dwóm palcom zdeformowanej stopy), korzystanie z telefonu czy komputera, jedzenie oraz picie ze szklanki. Był moment, kiedy stanął przed wyborem: Zrobić kilka kroków w stronę przepaści i rzucić się w nią bezpowrotnie czy zrobić jeszcze więcej kroków, by sprostać wyzwaniom życia, przeskoczyć napotkane przeszkody i walczyć o swoje marzenia. Domyślasz się, w którym kierunku poszedł?

         Stań przed lustrem i wyobraź sobie siebie 10 lat temu. Teraz jesteś dorosły i doświadczony. Porozmawiaj z młodszą osobą, którą widzisz w swoim odbiciu o swoich dotychczasowych przeżyciach, problemach, sytuacjach, z których nie było wyjścia. Jak potrafiłeś im sprostać?Jak je rozwiązywałeś? Jak walczyłeś, by móc być w miejscu, w którym jesteś teraz? Przed tym lustrem. Tak naprawdę możesz więcej niż ci się wydaje. Jednakże potrzebna jest w naszym życiu taka rozmowa. Rozmowa z ludźmi. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nas wysłucha, kto nas zrozumie, kto będzie nas szanował i kochał. Nikt nie powinien być sam. Dzięki wsparciu ludzi, którzy widzieli w Nicku kogoś o wyjątkowym sercu, nie tylko „pokrakę”, a także umocniony wiarą w Boga odnalazł swój cel w życiu i zaczął spełniać swoje marzenia. Pomagając przy tym realizować marzenia innych. Jako mówca motywacyjny namawia byśmy im pomagali, nie odwracali się od nich. Bo tak jak jemu przeznaczone było dawać swoim przykładem ludziom nadzieje, tak inni żyją po to, by pomagać drugiemu człowiekowi. Nic nie dzieje się bez przyczyny, poznajemy ludzi w jakimś celu, który z czasem odkrywamy. Może w naszych rękach leży ich los?

         Każdego dnia stoimy w życiu przed jakimiś wyborami. Stoimy przed wyborem tego, czy podniesiemy kogoś na duchu, czy też go zdołujemy. Mamy wybór, by iść w stronę swoich marzeń lub zostać przy tymczasowych rzeczach, nie mających żadnych wartości. Mamy również wybór, czy się poddać, czy może dalej walczyć. Nikt nie powie nam kim jesteśmy, ponieważ musimy odkryć to sami. Musimy szanować samego siebie. Tak naprawdę nie ma znaczenia, jak wyglądamy, czy jesteśmy grubi czy chudzi, wysocy czy niscy, ani to jakiej jesteśmy płci. Najważniejsze jest to, jacy jesteśmy w środku. Zatem, co zrobisz jak się przewrócisz, jak upadniesz? Musisz się podnieść. Jeżeli nie uda ci się za pierwszym razem, zrób to ponownie. Nawet gdybyś wykonywał sto podejść, w końcu się podniesiesz. W ten sposób kreujesz swój charakter i wolę walki. Wzmacniasz swoją siłę nie tylko pod względem fizycznym, ale i psychicznym. Jeśli postawiłeś sobie jakiś cel i po wielu próbach udało ci się go osiągnąć, jakże wzrosła twoja wiara, która przecież na początku była tylko pragnieniem?

         Nick Vujicic jest żywym przykładem tego, że mały człowiek potrafi być wielki. Nie pod względem posiadanego majątku, ani codziennego picia mleka, ani też dzięki treningom na siłowni. Lecz mając serce, które można podarować na dłoni drugiemu człowiekowi, wskrzesić w nim iskrę nadziei i zasiać ziarenko wiary. Ponieważ, dopóki się podnosisz, ciągle masz na coś szansę, ciągle możesz osiągnąć cel, zrealizować marzenia. To nie jest koniec, póki walczysz i się nie poddajesz. Nick się nie poddał, pomagając obecnie ludziom na całym świecie, więc Ty też nigdy się nie poddawaj!



Poniżej przedstawiam materiał "Never give up!" będący fragmentem jego wykładu o tym samym tytule. Zapraszam do oglądania oraz subskrybowania kanału.
 

Pozdrawiam,
Hart Ducha :)